Tytus Jaxa Maleszewski, Portret młodej kobiety

Portret młodej kobietyTytus Jaxa Maleszewski, Portret młodej kobiety
II poł. XIX w.
olej, płótno, wym. 77 x 63 cm
sygn. p.d.: T.Maleszewski
MNKi/M/1690

 

 

 

Tytus Jaxa Maleszewski urodził się w Sieradzu (woj. Łódzkie) w 1827 roku, zmarł równo 71 lat później w Warszawie (urodził się jak i zmarł 4 stycznia). Naukę rozpoczął w rodzinnym mieście, następnie kontynuował ją w warszawskim gimnazjum. W 1844 roku wstąpił do Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie studiował pod kierunkiem Aleksandra Kokulara, Rafała Hadziewicza, Ksawerego Kaniowskiego, Jana Feliksa Piwarskiego oraz Marcina Zaleskiego. Po jej ukończeniu, w 1850 roku, przeniósł się do Kalisza, gdzie objął posadę nauczyciela rysunku w Wyższej Szkole Realnej.

Po przepracowaniu tam kilku lat wrócił do Warszawy, a następnie rozpoczął wędrówkę po kraju, zarabiając na życie wykonywaniem portretów. W 1856 roku wyjechał do Paryża, aby kontynuować naukę. Na miejscu zapisał się do pracowni Leona Cognieta. Podczas pobytu zagranicą Maleszewski zaprzyjaźnił się m.in. z przebywającym wówczas w Paryżu Wojciechem Gersonem, który w przyszłości będzie się bardzo przychylnie wypowiadać na temat  jego portretów, zwłaszcza pastelowych „w których doszedł [Maleszewski] do znacznej siły i wdzięku, tak iż po długich podróżach […] zjednał sobie zasłużony rozgłos”. Poznaje również Cypriana Kamila Norwida, który w podzięce za portret poświęcił artyście wiersz Do Tytusa Maleszewskiego:

„Byś kolorowym pyłem cień mój cichy
Do kraju przewiał, przyjść miałem do ciebie
I przyjdę (da Bóg), gdy mniej będę lichy,
A chmur nie będzie, lub mało, na niebie,
Za model przyjdę służyć ci cierpliwie;
Siędę i będę trwał — ani się skrzywię...
Tylko mi rzucisz co na lewe ramię,
By zakryć serce od blasków zachodnich.”

 

Inny znany poeta, Władysław Syrokomla, podobnie jak Norwid, napisał krótki wiersz poświęcony artyście W IMIONNIKU TYTUSA MALESZEWSKIEGO PASTELISTY:

„Pyłkiem tak lekkim, jak puch brzoskwini,
Albo jak puszek skrzydeł motylka,
Kiedy twa ręka mój obraz czyni,
Kiedyśmy dzionków spędzili kilka,
Dobrze się wyrył w kontur wieczysty
W sercu modelu obraz artysty...
Cóż ci, żegnając, twój model doda?
Niech się w pamięci twojej zachowa
To, coś malował: czoło, nos, broda,
Dłoń, co cię bratnio ścisnąć gotowa,
Szara kapota, spięta pod szyję,
I... proste serce, co pod nią bije.”

 

Po roku spędzonym we francuskiej stolicy Maleszewski udał się na dalszą naukę do Rzymu. Po powrocie do kraju nie mógł jednak usiedzieć dłużej w jednym miejscu, odbywał kolejne wędrówki, tym razem na wschód, do Wilna, Kijowa, Żytomierza, by po nich znów wyjechać do Paryża. Liczne podróże nie przeszkadzały mu wcale w prezentowaniu prac na wystawach w Krakowie (lata 50. XIX w.), w Warszawie (lata 60. XIX w.) oraz we Lwowie (lata 70. XIX w.).

Rok 1870 stał się dla Tytusa Maleszewskiego przełomowy. Będąc w Paryżu, na Salonie wystawił dwa portrety, pierwszy cesarzowej Eugenii oraz drugi, ukazujący znaną włoską śpiewaczkę sopranową Adelinę Patti. Obydwa te obrazy zdobyły uznanie krytyków oraz publiczności – w niedługim czasie do artysty zaczęły spływać liczne zamówienia, nawet z kręgów arystokracji.

Po powrocie do kraju jeszcze raz udał się w podróż, tym razem do Monachium. Była to już jego ostatnia wyprawa, gdyż pod koniec lat 70. XIX w. założył w Warszawie pracownię, w której od 1878 roku prowadził kursy dla kobiet z rysunku, malarstwa oraz konserwacji. Umarł dwadzieścia lat później, w 1898. W tym samym roku w Salonie Artystycznym w Warszawie zorganizowano mu wystawę pośmiertną.

Tytus Jaxa Maleszewski był w swoim czasie wziętym portrecistą Pomagały mu pochlebne opinie krytyków na łamach współczesnej prasy, choć czasem wytykano mu duże nierówności pod względem poziomu oraz „efekciarstwo”. Te drobne uwagi nie przeszkadzały jednak zamawiającym portrety, zwłaszcza kobietom, którym przypadły do gustu trochę naiwne pastelowe wizerunki w duchu rokoka, miłe, wygładzone, o wdzięcznej powierzchowności, ale nie wszystkie o wysokiej wartości artystycznej. Dużą liczbę takich portretów namalował w połowie wieku XIX, gdy jeździł po Polsce, zarabiając w ten sposób na życie. Jego klientami byli ziemianie, mieszczanie oraz szlachta, a także sławne osobistości jego czasów. Zleceniodawcom zdaje się wystarczał sam portret wykonany u modnego malarza, nie patrzyli na jego wartość artystyczną, która niejednokrotnie pozostawiała wiele do życzenia. Maleszewski mimo dobrego wykształcenia oraz wielu podróży zagranicznych (Paryż, Rzym, Monachium) nie był dojrzałym artystą. Nastawił się raczej na portretowanie, które przynosiło mu znaczny zarobek, a nie na doskonalenie warsztatu.

Jednym z takich malowanych na zamówienie portretów prawdopodobnie jest obraz olejny pochodzący ze zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach, przedstawiający młodą, czarnowłosą dziewczynę ubraną we wschodni strój. Ukazana jest ¾ w prawo. Ręce trzyma przed sobą, dłonie wspiera na tamburynie spoczywającym na jej udach. Ma na sobie połyskującą koszulę, niezwykle zwiewną i bardzo delikatną, na wysokości ramion ozdobioną okazałym białym chwostem. Szyja, uszy oraz przegub lewej dłoni przyozdobione są złotą biżuterią wysadzaną jasnoczerwonymi kamieniami szlachetnymi. Twarz kobiety ujęta na wprost, lekko przechylona, zamyślona. Oczy duże, brązowe, nos prosty, delikatny, usta wąskie, lekki uśmiech uwydatnia zaokrąglone policzki. Gładka cera zdradza młody wiek portretowanej. Długie, kruczoczarne włosy są starannie ułożone i przyozdobione  czerwoną wstążką, której końce opadają po lewej stronie za plecy.

Portret ten, bardzo dopracowany technicznie, realistyczny może przywoływać na myśl stylizowane konterfekty, które dużą popularność zdobyły w XIX wieku. Młoda piękna kobieta, odświętnie ubrana, przyozdobiona bogatą biżuterią kojarzy się z Cyganką (widoczny tamburyn jako element cygańskiego życia). Takie stylizowane wizerunki nie są czymś nowym. Szczególnie chętnie zamawiane były wśród wyższych warstw społeczeństwa. Jako przykład można podać portret Izabeli Czartoryskiej w stroju Cyganki, autorstwa Kazimierza Wojniakowskiego czy wizerunek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego jako Henryka IV, autorstwa Élisabeth Vigée Le Brun. Artyści na prośbę portretowanych ubierali ich na obrazach w rozmaite stroje, kobiety stawały się pełnymi tajemnic dalekowschodnimi pięknościami, mężczyźni zaś sławnymi postaciami historycznymi lub mitologicznymi.

Ubiór portretowanej może również sugerować, że jest to uczestniczka balu lub karnawału, która na chwilę przerwała zabawę i opierając dłonie na instrumencie spoczęła w rogu sali. Janusz Derwojed w artykule o Tytusie Maleszewskim wspomniał o obrazie olejnym „pięknej Rzymianki, w karnawałowym stroju’” wykonanym w drugiej połowie lat 50. XIX wieku podczas pobytu artysty w Rzymie, ale nie jest pewne, czy to jest właśnie obraz z kieleckich zbiorów. Mimo że nie znamy personaliów pięknej nieznajomej, nie ulega wątpliwości, iż obraz ze zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach jest jednym z ciekawszych wizerunków kobiecych, a jego tajemniczość jeszcze dodaje mu uroku.


Opracował: Piotr Walczyk


Bibliografia:

  1. Derwojed J., Album Tytusa Maleszewskiego, BHS, XIX, 1957, s. 61-69.
  2. Derwojed J., Tytus Maleszewski, w: Słownik artystów polskich, tom IV, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 1993, s. 293-296.
  3. Grochala A., Sikorska Joanna: Mistrzowie pastelu: od Marteau do Witkacego. Warszawa: Muzeum Narodowe w Warszawie, 2015, s. 242-244.
  4. Ruszkowski A., Tytus Maleszewski (1827-1898) Zapomniany malarz z Sieradza, Na Sieradzkich szlakach, s. 22-23, 2001.

 

Powrót